wtorek, 23 sierpnia 2016



Wizjoner, Bogdana Nowaka

Biorę do ręki książkę „Wizjoner na strychu”, zamojskiego dziennikarza Bogdana Nowaka. Moją uwagę przyciąga okładka: dlaczego mężczyzna w mundurze, pozujący do zdjęcia wraz ze swoimi kompanami z wojska jest podobny do Autora książki? Więc czytam, ponieważ chcę znaleźć ten wspólny wątek.




Bogdan Nowak, Wizjoner na strychu, Wydawnictwo Ridero, [b.m.w.] 2016, ss. 413.


            Na książkę składają krótkie, acz treściwe teksty. Takie na dzisiejsze czasy – do przeczytania dla zaganianych, ale lubiących czytać: w autobusie, w poczekalni, do poduszki.       Książkę otwiera tekst dosyć osobisty – może ma jakiś związek z okładką? – Autor rozmawia ze swoją cioteczną babcią, rodem z Sitna. 101-letnia Stefania Korkina przeżyła dwie wojny. O tych „plagach” – jak je sama nazywa, chce opowiadać. Zdążyła się zdystansować. Obok tych wielkich historii snuje wątki codziennego życia, jak prawosławni i katolicy razem świętowali, jedli jeden chleb – pachnący, żytni, wypiekany w piecu chlebowym. Gdy o małżeństwie decydowały morgi, a „zarobione” kobiety niewiele miały do powiedzenia…
Ciekawe tematy, celnie opowiedziane wartkie akcje – takie przyczynki do historii Zamojszczyzny w XIX wieku. – Wykraczają poza historie zwykłych ludzie, choć są opowiadane właśnie przez nich. Bogdan Nowak ma ten dar do odnajdywania ciekawych tematów. Poukładał je w pewną całość chronologiczną. Na początek raczy czytelnika tematami lżejszymi. Opowiada o modzie, emancypacji, rozpuście, domach uciech. Akcje toczą się na Zamojszczyźnie początku XX wieku. Kolejne rozdziały to wydarzenia września 39 roku, walki oddziałów AK z UPA. Sporo jest wątków religijnych, jak choćby zaakcentowany w ostatnim rozdziale klemensowski Michałek.
W 1995 roku redaktor Krzysztof Czubara wpadł na podobny pomysł: zebrał swoje najciekawsze teksty i wydał je w formie książki. – Te dwie książki dowodzą, że zebrane w jednym miejscu teksty, czyta się inaczej niż w tygodniku. Zaprezentowane jako pewien ciąg zdarzeń, dają autentyczny obraz Zamojszczyzny pierwszej połowy XX stulecia.
            Polecam książkę. Podobno nakład wyczerpał się w ciągu kilku dni, ale ponaglany autor zapowiedział dodruk.
            Na pytanie kto widnieje na okładce podpowiedział mi, że to dziadek Jan. A i owszem – wnuk do niego podobny. – O Janie Nowaku oraz innych żołnierzach 2 Pułku Strzelców Konnych opowiada w tekście Chłopcy Malowani.

Agnieszka Szykuła-Żygawska