czwartek, 18 lutego 2016

Ostatni lot porucznika


W przygotowywanym Kwartalniku będzie można znaleźć tekst Andrzeja Barańskiego, zatytułowany Ostatni lot porucznika” – rzecz o tragicznym wypadku samolotowym nad Krasnobrodem 27 sierpnia 1930 roku.


[…] IV rajd rozpoczął się zgodnie z planem i nic nie zapowiadało tragicznego scenariusza – zdawało się, że maszyny oraz nasz zespół są dobrze przygotowane, a sam zespół – przepojony wolą zwycięstwa. Start załóg z lotniska mokotowskiego rozpoczął się 27 sierpnia o godzinie 1 w nocy, w odstępach co pół godziny. Jeszcze tego samego dnia nocą dotarła do Warszawy hiobowa wieść: „Pod Krasnobrodem, na trasie do Lwowa, uległ katastrofie polski samolot typu Lublin R. VIII, pilotowany przez kpt. pil. Leopolda Pamułę z ppor. obs. Walentym Azarewiczem na pokładzie”. W okolicy Zamościa samolot nagle stracił moc i zaczął opadać. Pilotowi udało się jeszcze skierować maszynę nad stawy rybne majątku Podzamek, należące do Kazimierza Fudakowskiego. Pilot na wysokości 300 metrów nad ziemią podjął decyzję o skoku ze spadochronem i natychmiast przekazał ją swemu koledze. Kpt. Pamule, z niegroźnymi urazami, udało się szczęśliwie wylądować i wydostać na brzeg stawu. Ppor. Azarewicz podczas próby opuszczenia samolotu zaplątał się w pasy ochronne i nie zdążył otworzyć spadochronu. Samolot zahaczył go skrzydłem, a spadając do wody, przygniótł swym ciężarem – przy okazji maszyna uległa kompletnemu rozbiciu. Pamuła, w ciemnościach, na ile mógł, na tyle szybko sprowadził pomoc, niestety, było już za późno. Ciało Azarewicza wydobyte ze stawu zostało przewiezione do dworu Fudakowskich i tam oczekiwało przybycia komisji śledczej.

Autor w następujący sposób udziela odpowiedzi na przyczyny tragicznego w skutkach wypadku:

Nadszedł czas refleksji i wyciągania wniosków. Pięć polskich samolotów uczestniczących w rajdzie było wyprodukowane przez Zakłady Mechaniczne E. Plage i T. Laśkiewicz, a silnik do Poteza w zakładach Skoda na Okęciu, według licencji francuskiej. Wiadome było, że fabryka mechaniczna (Plage i Laśkiewicz), produkująca kotły parowe, urządzenia dla gorzelni, zajmująca się budową i remontem karoserii samochodowych, nie może „przy okazji” wytwarzać samolotów myśliwskich. Jeśli dodać, że piloci polscy mieli zaledwie kilkugodzinne loty próbne przed właściwym startem, rysuje się obraz całej sytuacji.



Płatowiec Lublin R VIII na Lotnisku Mokotowskim, „Tygodnik Ilustrowany” 1928, nr 19



Ppor. Walenty Azarewicz, który zginął w wypadku nad Krasnobrodem


Więcej w marcowym ZKK.

Agnieszka Szykuła-Żygawska





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz